Co to jest wolność finansowa? To nie jest to samo, co bycie bogatym. Większość osób łączy ze sobą te dwa pojęcia, ale w istocie oznaczają one coś zupełnie innego. Wolność finansowa tylko w części wiąże się z wysokością dochodu. Ktoś na przykład może być całkowicie wolnym finansowo mając 2.000 – 3.000 zł na miesiąc, ale ktoś inny może być w finansowej pułapce mając dochody nawet 30.000 zł miesięcznie, czy więcej.

Oczywiście dysponowanie określoną kwotą pieniędzy jest konieczne, żeby zbudować sobie wolność.  Dobrym pomysłem byłoby uskładanie oszczędności w kwocie odpowiadającej sumie rocznych kosztów utrzymania z jakimś zapasem na zmiany cen i nieoczekiwane wydatki. Mogąc wtedy nie pracować przez rok z pewnością byłbyś w stanie przeprowadzić nawet gruntowną zmianę w życiu i biznesie lub karierze i wdrożyć solidny projekt osiągnięcia wolności bez naruszenia swojego bieżącego bezpieczeństwa finansowego. Ale takie roczne oszczędności wcale nie oznaczają wolności na zawsze, to dopiero pierwszy do niej krok.

Co to jest więc wolność finansowa?

Zgodzisz się pewnie z tym, że najlepiej byłoby, gdyby pieniądze nie były dominującym czynnikiem w wyborach dotyczących życia zawodowego, osobistego czy własnego rozwoju. A tym bardziej ich brak! W tym świetle najprostsza definicja wolności finansowej, to brak potrzeby troszczenia się o pieniądze.

Nie twierdzę, że można nie mieć pieniędzy. To jest podobnie jak z wolnością od głodu. Oczywistą elementarną potrzebą każdego człowieka jest zdobywanie pożywienia, ale jego łatwa dostępność powoduje, że nie poświęcamy temu specjalnie dużo energii. Jeżeli jednak zdobycie jedzenia stanowiłoby istotny problem, to konieczne byłoby przeznaczenie na to odpowiednio dużo wysiłku. Tak samo jest z pieniędzmi. Oczywiście, że pełnią one istotną rolę w życiu, ale kiedy jesteś finansowo wolny nie dominują one twoich życiowych wyborów.

Jedzenie ma to do siebie, że zawsze gdzieś jest górna granica tego, co możesz zjeść. Nie ma natomiast górnej granicy tego, ile możesz wydać pieniędzy. Kiedy naprawdę dużo zarabiasz, ale twoje wydatki przekraczają dochody, to ich relatywna wysokość nic nie daje i do wolności masz tak samo daleko jak ktoś bez pracy i dochodu. Oczywiście osiąganie wysokich dochodów i bogactwa to szlachetny cel, zakładając że robisz coś dobrego dla świata i innych. Ale nie zapewniają one spokoju i satysfakcji z życia, jeżeli nie wiążą się z wolnością finansową.

Pewnie już zaczynasz zdawać sobie sprawę, że cele wyłącznie finansowe, takie jak osiągnięcie X złotych dochodu, lub zebranie Y pieniędzy na koncie w banku do określonej daty, nie przybliżą wolności jeżeli nie zajmiesz się innymi elementami układanki. Składają się na nią trzy zasadnicze obszary:

  1. Automatyczny dochód pokrywający w całości koszty utrzymania bez konieczności pracy
  2. Dochody wyższe niż wydatki
  3. Niski próg zaspokojenia potrzeb

Zajmijmy się po kolei tymi czynnikami.

Automatyczny dochód bez konieczności pracy

Pełna wolność finansowa oznacza, że twoje dochody są automatyczne, na przykład dzięki zyskom z inwestycji lub lokat, albo pasywnym zyskom z biznesu czy z nieruchomości. Uzyskanie takich dochodów jest bardzo trudnym zadaniem, chociaż nie jest to niemożliwe. Nie potrzebujesz jednak uzyskania 100% wolności, żeby znaleźć spokój i satysfakcję z życia.

W praktyce bardzo rzadko występuje dochód całkowicie stale pasywny, którego źródło funkcjonuje automatycznie samo i nie wymaga zajmowania się nim. Możemy pewni być tego, że wszystko się zmienia, w tym oczywiście rynki dla biznesu, rentowność inwestycji i ceny nieruchomości. Trzeba więc trzymać rękę na pulsie i wprowadzać odpowiednie korekty i modyfikacje źródła dochodu, co wymaga poświęcania im wysiłku i czasu.

Możesz jednak mieć pewność, że każdy krok w stronę skrócenia czasu i częstotliwości pracy, oraz wykonywania jej w dowolnie wybranym miejscu znakomicie zwiększa radość z życia.  Najlepiej przy tym, żeby praca dawała satysfakcję zawodową, a jej wykonywanie wiązało się z poczuciem misji.

Zastanów się, jakbyś się czuł, gdyby twoje zajęcie wymagało nie więcej pracy niż dwa razy w tygodniu po kilka godzin i nie stanowiłoby problemu wzięcie sobie kilka razy do roku urlopu trwającego 2 tygodnie, a nawet miesiąc, a przy tym mógłbyś je wykonywać praktycznie w dowolnym miejscu, gdzie miałbyś łączność z Internetem. To byłaby tylko częściowa wolność, ale pozwalałaby już na więcej oddechu, prawda?

Dochód większy niż wydatki

To zadziwiające, jak wielkie mamy zadłużenie z tytułu kredytów. Oczywiście kredyt jest doskonałym narzędziem, niezbędnym wręcz do rozwoju, jak na przykład pożyczka na ukończenie studiów, finansowanie projektu biznesowego, czy też zakup mieszkania. Ale przeważnie ogromne kwoty długu nie mają nic wspólnego z inwestowaniem w przyszłość i rozwój, a wynikają tylko z kupowania większych samochodów, większych mieszkań i domów oraz życia ponad możliwości za pieniądze z kart kredytowych.

Tutaj najlepiej widać różnicę między wysokimi dochodami a wolnością finansową. Często osoby mające naprawdę przyzwoite zarobki są obciążone równie wysokimi ratami kredytów, a wydatki przekraczają ich dochody. Oznacza to życie oparte na zdolności do wydawania, a nie generowania dochodu, a pieniądze są stałą troską i dominują wybory i decyzje. Nie ma to więc nic wspólnego z wolnością.

Czy to znaczy, że w ogóle nie powinieneś korzystać z kredytu? Skądże, kredyt zwiększa możliwości i elastyczność działania. Zachowaj jednak zdrową równowagę między dochodami, kredytem i oszczędnościami. Im większą część dochodu przeznaczysz na oszczędności, tym bliższa będzie twoja wolność finansowa.

Niski próg zaspokojenia potrzeb

Próg zaspokojenia potrzeb to minimalna kwota miesięcznego dochodu, która pozwala funkcjonować na tak niskim poziomie komfortu, jaki akceptujesz. Dla niektórych osób to może być 1.500 zł, ale jest mnóstwo takich osób, które nie zejdą poniżej 20.000 zł. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby pozbawić się droższych przyjemności na zawsze, ale o zapewnienie sobie koniecznego czasu i środków do zbudowania wolności.

Niski próg oznacza, że będziesz dobrze się czuć mając zapewnione tylko bardzo podstawowe potrzeby. Jest to czynnik psychologiczny. Nie oznacza on wcale konieczności akceptacji życia w biedzie, ale gotowość do poświęcenia czegoś, żeby dokonać znaczącej zmiany. Wyobraź sobie na przykład, że uruchomienie nowego biznesu wymaga takiego obcięcia kosztów życia, że nie stać Ciebie na utrzymanie samochodu. Przy okazji, jego sprzedanie pozwoli na zainwestowanie otrzymanych pieniędzy w biznes. No więc jak, jeżeli sprzedaż samochodu pozwoli ci na rezygnację z pracy i zaangażowanie w biznes, to przesiądziesz się do autobusu albo na rower? Pomyśl. Niski próg, to bliżej do wolności.

Przekonaj się, na co jesteś gotów, poćwicz. Wytrzymaj tydzień nie wydając ani grosza. Przesiądź się do drugiej klasy w pociągu, zostaw samochód na tydzień w spokoju. Co to da? Może zaoszczędzisz jakąś drobną kwotę, ale przede wszystkim zmniejszysz stopień dominacji pieniędzy  w twoim życiu. Każdy, nawet drobny krok w stronę uwolnienia emocji związanych z pieniędzmi zwiększa mentalne predyspozycje do ich posiadania.

Od czego zacząć

Badania szczęścia pokazują, że ponad niezbędne minimum pieniądze nie przyczyniają się bezpośrednio do uczucia szczęścia. Oczywiście, że każdy ma większe, czy mniejsze pragnienia materialne. Ale kiedy osiągniesz w wystarczającym stopniu wolność finansową te pragnienia nie będą dominować w twoim życiu. Znacznie większy wpływ na twoje wybory będą miały takie czynniki jak wartościowe zajęcie, relacje i rozwój osobisty.

Można spotkać opinię, że na drodze do wolności najtrudniejsze jest zgromadzenie na początek odpowiedniej kwoty pieniędzy, a kiedy będziesz już mieć odpowiednio dużo dochodów i oszczędności, to predyspozycje konieczne do uzyskania dzięki nim wolności przyjdą same. Otóż nie jest to prawdą. Mnóstwo jest ludzi, którzy naprawdę mają dużo pieniędzy, ale ani wolności, ani szczęścia im one nie dają. A piękne domy, samochody i platynowe karty kredytowe, które mają, tak naprawdę mają ich.

Prawda leży gdzie indziej.

Najważniejsze jest zbudowanie w sobie predyspozycji mentalnych, uwolnienie negatywnych emocji związanych z pieniędzmi i wypracowanie dyscypliny w tym, żeby nigdy one nie kontrolowały ciebie. To wymaga trochę pracy. Ale jest do zrobienia. Wtedy pieniądze same przyjdą do ciebie i nie będziesz sobie nimi zawracać głowy.